Jeżeli zainteresował się ktoś tym zagadnieniem odsyłam do książki "Soul Without Shame". Wracając do metodyki:
Drugim filarem obrony, obok własnej agresji, jest zrozumienie - każdy krytyk jest unikalny.
Jedna osoba na przykład nie może zaakceptować bycia postrzeganą jako słaba. Superego będzie motywowało ją do bycia zawsze "twardym" i niezależnym. Krytyk drugiej osoby, wprost przeciwnie - użyje reprymendy za jakąkolwiek asertywność - może na przykład uważać, że asertywność to ranienie innych lub zbytnia samolubność.
Warto obserwować siebie w tym kontekście. Jak chciałabym być postrzegana przez ludzi? Co uczyni mnie szcześliwą? Czego nie lubię najbardziej w innych ludziach? Czy toleruję te cechy u siebie? Jaka jest funkcja superego? Co ono próbuje osiągnąć? Kogo mi przypomina?
Nie zapominajmy, że dokonujemy też projekcji tej struktury na innych. Co ludzie myślą o mnie? W jakich sytuacjach spodziewam się krytyki i jest mi najbardziej niekomfortowo? Dlaczego?
Moim zdaniem osoby żyjące świadomie mają mniejsze lub większe naturalne zainteresowanie tymi kwestiami i osobiście zachęcam do nie unikania tego typu pytań.
Witaj,
OdpowiedzUsuńchciałam napisać, że przez przypadek tutaj zajrzała, ale przecież wiem, że nic nie dzieje się przypadkiem. Dzięki Ci wielkie za teksty (przeczytałam wszystkie) i dokładnie do samo czuję w sobie. Od lat przyglądam się wewnętrzemu ja i wiem jak takie zmagania wyglądają. Dzielenie się taką wiedzą bardzo pomaga odzyskać czasem utracony na chwilę dystans do siebie i wszystkiego dookoła. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam cieplutko :)) anonimowa Jola
no i niestety już nie taka anonimowa, wypidałam się kiedyś z google jak się okazało, ze skanują ludziom pocztę dla celów marketingowych, zyski z tego mają ogromne i czarują "darmowym" kontem email. Wiem że szpiegują cały internet w celach raczej dalekich od duchowych. Rarczej nie będę już zostawiać komentarzy, serduchem jestem zawsze z ludźmi szukających siebie w sobie ;)))
OdpowiedzUsuńWitam Cie i zapraszam do wizyt i mniej lub bardziej anonimowego komentowania :) A to o google to z jakiegos filmu/artykulu? Masz link?
OdpowiedzUsuń