poniedziałek, 5 lipca 2010

Superego 3

Załóżmy, że facet czuje się zraniony po rozmowie z żoną. Ogarnia go smutek. Emocja ta zostaje jednak powstrzymana przez głos w jego głowie: "przestań zachowywać się jak dziewczynka. jesteś mężczyzną, to nie jest prawdziwe zmartwienie, inni mają gorzej!"

Istnieją trzy prawdopodobne reakcje:

1) mężczyzna może nie być świadomy tego ataku. Nadal czuje zranienie i smutek - jest zawstydzony tych emocji, zatem idzie do kumpla na ćwiarteczkę stłumić to wszystko. Nikt nie pomyśli, że jest słaby, smutny czy zraniony.

2) mężczyzna może być świadomy ataku. Wtedy bardzo ważny jest sposób w jaki się przed nim broni. Naturalną tendencją jest usprawiedliwianie się : "jak to nie mam powodów do zmartwień?? oczywiście, że mam - zostałem fatalnie potraktowany i to boli".

Taka forma obrony nie należy do najskuteczniejszych. Superego nie jest nigdy racjonalne, dlatego, moim zdaniem, wchodzenie w dyskusje mija się z celem.

3) najlepszą formą obrony jest użycie swojej agresji bez wdawania się w jakiekolwiek rozmowy. Najpierw mężczyzna dostrzega atak, potem zdecydowanie reaguje: "znów tu jesteś?! idź w cholerę, nikogo nie obchodzi twoje zdanie!"

Trzecie podejście najbardziej zbliża nas do celu całkowitego rozdzielenia od tej struktury. W przeciwieństwie do metody opartej na negocjacji czy dostosowaniu, tutaj nie "karmimy jej", co sprawia że jej wpływ na nas maleje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz