tag:blogger.com,1999:blog-6498496028336854480.post3410042642676507709..comments2023-10-26T02:38:02.204-07:00Comments on The Inner Form: Zmiana 2ZBRhttp://www.blogger.com/profile/07436454189588917787noreply@blogger.comBlogger1125tag:blogger.com,1999:blog-6498496028336854480.post-18810822174302004302010-08-01T23:57:16.506-07:002010-08-01T23:57:16.506-07:00Przez długi czas pracowałam nad samo-miłością. Dos...Przez długi czas pracowałam nad samo-miłością. Doszłam do punktu, gdy byłam pewna, że zaakceptowałam siebie taka jaka jestem. Niestety moje zachowanie mówiło co innego, co uświadomiło mi, że wciąż mam wiele materiału do przepracowania. Dzisiaj już sama nie wiem... Jeśli pojawiają się we mnie myśli o nie-miłości to po prostu je akceptuję. <br /><br />Akceptacja nie jest jednorazowym postanowieniem lubienia lub zakochania się w sobie. Jest to długi proces, a sztuka właśnie w tym, żeby dostrzec ten płomień miłości w sobie na przekór wszystkiemu, niezależnie czy czujesz się źle czy dobrze, ładnie czy brzydko, czy popełniłeś błąd czy nie. <br /><br />Akceptować siebie ze wszystkimi wadami i słabościami to jest sztuka, gdyż łatwo jest kochać siebie gdy wszystko na około idzie jak "po maśle". A wtedy afirmacje najlepiej działają :)<br /><br />Tak mi się wydaje. PozdrawiamWild Tofuhttps://www.blogger.com/profile/01428069427736420189noreply@blogger.com